Tegoroczny Orszak Trzech Króli nie mógł się odbyć bez naszego udziału. Nasze „diabły z Katolika”, jak co roku zresztą, próbowały udaremnić dojście Orszaku do Nowonarodzonego. Namawiały tłumy do rozejścia się, nieśpiewania kolęd, nieskładania rąk do pacierza, a dzieci szczególnie do całodziennej gry na komórkach zamiast podążania za Trzema Królami. Na szczęście siły dobra, jak i gromkie śpiewy poznaniaków zagłuszyły po raz kolejny diabelskie podszepty i Orszak mógł kroczyć dalej.
U wlotu na Stary Rynek kolejni „nasi” – czyli Rzymscy Legioniści, również próbowali zatrzymać Orszak. Po pertraktacjach z Trzema Królami, zaprowadzili jednak Orszak przed Króla Heroda.
Nasi uczniowie i uczennice dzielnie się spisali. Pomimo mrozu i ciężkich zbroi, bardzo dobrze odegrali swoje role i długo z nich nie wychodzili, pozując do rodzinnych zdjęć wraz z innymi aktorami. W niejednym poznańskim domu pamiątkowe fotografie z tegorocznymi bohaterami Orszaku są miłą pamiątką. Pani Ewa Zawieja i ja też pozowałyśmy Śmierci i diabłów się nie bałyśmy 😉
Tekst i zdjęcia: Marianna Kieliszewska